czwartek, 3 czerwca 2010

A dziś rano

A dziś rano kot Zakelusznika miał wyjątkowo dobry humor. Patrzył jak zwykle na wróbelki przez okno, kiedy usłyszał że gdzieś w pokoju obok ktoś otworzył okno. Takiej okazji nie można przegapić! Zakradł się cichutko ale zwinnie do sypialni Zakelusznika i zobaczył, że ta gładkolica cuchnąca perfumem dziewczyna, która ostatnio wpada do Z. częściej, otworzyła okno i kładzie się spowrotem do barłogu. Nie ma na co czekać, trzeba działać. Kot po cichutku, jak to koty mają w zwyczaju gdy nie chcą być zauważone (czyli prawie zawsze), podszedł do okna, jednym zgrabnym susem wskoczył na parapet, popatrzył chwilę na sytuację pod oknem i zgrabnie z ledwie słyszalnym miauknięciem zeskoczył na podwórze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz